Wirtualny Sejm

Marek Kohn

Szanowni Państwo,

Odpowiedzialność polityczna, jakiej podjąłem się w niniejszej kadencji parlamentu, postawiła przede mną w ostatnich tygodniach poważne wyzwanie, jakim jest dalsze funkcjonowanie w Platformie Obywatelskiej. Poczynania Platformy, jej pogarszający się stan merytoryczny, poddanie się dominacji PiS w koalicji rządowej oraz brak dynamizmu "z tamtych lat", kazały mi podjąć decyzję o opuszczeniu mojego ugrupowania.

Informuję jednocześnie, że nie wiąże się to obecnie z żadnym transferem politycznym, jest moją prywatną decyzją o wyizolowaniu się z tego ugrupowania oraz pracy niezależnej na rzecz spraw poznańskich, wielkopolskich oraz krajowych, zarówno w aspekcie pracy parlamentarnej, jak i pozaparlamentarnej. Jedyną inicjatywą, która wiąże się z opuszczeniem przeze mnie Platformy Obywatelskiej, jest większe zaangażowanie w organizacje pozarządowe. Będę chciał wspierać inicjatywy budujące taką formę społeczeństwa obywatelskiego.

W odniesieniu do kwestii urzędu Marszałka Sejmu - mam świadomość, że za moim wyborem stała także przynależność polityczna. W związku z tym, poddaję się ocenie pracy na tym stanowisku przez parlament - jeżeli uzna on, dając temu wyraz w stosownym wniosku, oczywiście dojdzie do mojego opuszczenia tego stanowiska. Niestety, nie istnieje procedura "wotum zaufania". Natomiast uważam, że sprawuję swój urząd nienajgorzej, dlatego nie składam rezygnacji, toteż ewentualne zmiany na stanowisku "szefa" izby, pozostawiam ewentualnym wnioskom parlamentarzystów.

Czy są jakieś pytania?

Administratorsejmpo2005

nie dałem panu zgody na opuszczenie PO. nadal jest pan w PO. Czy naprawdę nie możemy mieć tygodnia spokoju od takich akcji?

Marek Kohn

Odmówienie mi prawa do kształtowania własnej przynależności partyjnej, gdy nikogo nie ciągnę, sam decyduję etc. uważam za bezcelowe.

Jeśli nie mogę opuścić partii i swobodnie grać, to znaczy, że nie mogę grać w ogóle. Bo swoboda politycznych wolt, na które może mam jakiś pomysł, jest dla mnie ważna. Jeśli mam trwać w PO... to nie ma sensu, będę musiał zrezygnować z gry, bo odbiera mi to przyjemność zabawy w swoje gierki sejmowe Wink

Administratorsejmpo2005

w takim razie proszę zrezygnować. Do tej pory niemal każdy gracz chciał albo zakładać własną partię albo być niezrzeszonym. Gdyby była taka możliwość, mielibyśmy samych niezrzeszonych i partie prowadzone przez pojedyncze osoby. Nie mam czasu ani ochoty takiej gry prowadzić.

Marek Kohn

Okej, jak pan sobie życzy. Szkoda.

Do widzenia.

Administratorsejmpo2005

Mam nadzieję Wink

. Pozdrawiam.

Czy traktować to jako oficjalną rezygnację z dalszej gry?

Marek Kohn

tak.

pozwolę sobie jednak zachować konto, dla potrzeb ewentualnych dyskusji og, o Polsce i świecie jak najszerzej, bo fajnie czasem poczytać i pokomentować Wink

Mariusz Warsiński

Wypowiedź prywatna - nie-Warsińskiego.
NO EJ!

To nie fair. Kohn wracaj tutaj! Razz

Wszyscy wiedzą, a jeżeli nie to się dowiedzą, że z Panem Kohnem prowadziłem wewnątrz-platformerski spór, ale ponowne pojawienie się Pana Kohna strasznie urozmaiciło grę, spowodowało, że ta gra przyspieszyła.

Dlatego Kohn wracaj. Smile

Zaś co do samego odejścia od PO - łączę się ze zdaniem Pana Kohna. I powtarzam to co powtórzyłem w wiadomości do administratora.

Administratorsejmpo2005

Oczywiście - i jeśli będzie chciał Pan wrócić do gry, serdecznie zapraszam.

Nie otrzymałem od pana żadnej wiadomości, panie Warsiński.

Mariusz Warsiński

Otrzymał Pan wiadomość gdy ja odchodziłem Wink

.

Stawiałem tam zarzut, że nie prowadzona jest debata wewnątrzpartyjna.

Pomijam sprawy czysto techniczne związane z grą, a więc nieprawdopodobne włączenie RLN świętujące najwyższe poparcie w sondażach - 15%, do PiS i wybranie na prezesa ugrupowania rządzącego osoby będącej członkiem PiSu od 2 dni Wink

.

Pan Kohn wydaje się, że myśleć podobnie...

Kajetan Kurka

Wejście RLN do PIS nieprawdopodobne? A przejście premiera do opozycji. choć nie było żadnej większej afery, ani sporu? Very Happy

Administratorsejmpo2005

1. Nie chcę wchodzić w szczegóły platformerskiej "kuchni", ale żeby była prowadzona wewnątrzpartyjna debata, muszą próbować ją prowadzić także ci, którzy stawiają zarzut, że jej nie ma.
2. Co do RLN - zgadzam się, że mogłoby to różnie wyglądać. Ale: w realu RLN od samego początku blisko współpracował z PiS. Ta partia w grze miała nie dostać się w przyspieszonych wyborach do sejmu i tylko z winy pana Stańczyka, który bardzo dobrze poprowadził kampanię (a także doktrynerstwa LPR) jej się to udało. Ta partia de facto nie istnieje. Wystąpienie z PO dlatego, że RLN dołączyło się do PiS, wydaje mi się zresztą naciąganym powodem.

Mariusz Warsiński

1. Jak rozumiem wg Pana jej nie prowadziłem
Wydaje mi się, że przedstawiłem kilka pomysłów na potencjalne ustawy. Uważam, że warto w ten sposób działać. Dopiero potem przekształcać te ustawy, bo okazuje się, że nie wszystko spotka się z potencjalną aprobatą reszty PO w tej grze. Niestety pod moim sporem z P. Kohnem nikt się nie wypowiadał. W związku z czym uznaję za bezpodstawną krytykę mojej osoby. Być może mam spojrzenie subiektywne, ale nie zgadzam się z Pana opinią całkowicie.

Jeżeli zaś Pan nadal stawia w stosunku do mnie zarzuty to proszę zauważyć, że wszystkie swoje rozmowy wklejałem na forum PO, wszystko co zamierzałem zrobić konsultowałem z resztą. Mimo to nie zostałem przewodniczącym.
2. Odniosę się do tego gdzieś indziej - w sensie w innym temacie.

Administratorsejmpo2005

akurat nie o Pana mi chodziło.

Marek Kohn

wychodzi, że wyszło na moje i Platforma zrezygnowała z koalicji Very Happy

nie do końca w stylu, w jakim powinna... ale jakoś tam.

tylko dlaczego to wymagało mojej deklaracji, która jednocześnie spowodowała opuszczenie stanowiska... o ironio, przewrotny świat Very Happy